Lubelska promocja książki „Spotkamy się we śnie” Jolanty Kosowskiej i Marty Jednachowskiej była wymarzona, jak ze snu...
Poprowadzeni dźwiękiem, słowem i obrazami przez europejskie kraje, które Jola poznawała w czasie podróży i opisywała w swoich powieściach, byliśmy pod wielkim wrażeniem łączenia pasji i energii z jaką Autorka to wszystko realizuje, prowadząc jednocześnie praktykę lekarską. Wydała kilkanaście książek i z godnym uznania zaangażowaniem utrzymuje kontakt z czytelnikami przez portal Szuflada Jolanty Kosowskiej.
Marta, miłośniczka koni i wszystkich innych stworzeń wybrała zawód lekarza weterynarii, ale też od zawsze pisała, czego efektem jest wspólnie z mamą wydana powieść, bardzo realna i tak nieoczywista zarazem, balansująca między jawą i snem... onirystyczna. Marta od dziecka zapisuje sny. Po spotkaniu można było zdobyć nie tylko autografy Autorek, ale też piękne indywidualne dedykacje w książkach oraz delektować się przywiezionym z Drezna adwentowym przysmakiem – stollen. Kiedy wychodzili ostatni goście, wrócił pewien młody człowiek, uczestnik spotkania, a znalazłszy swój plecak pod krzesłem powiedział: tak się zasłuchałem, że zapomniałem zabrać... i niech to będzie puenta!
Anna Rafalska