22 czerwca w Filii nr 10 Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Kleeberga 12a gościliśmy Marcina Mellera. Spotkanie odbyło się w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki.
Dziennikarz, publicysta i podróżnik - wieloletni redaktor naczelny “Playboya”, autor felietonów i reportaży, korespondent wojenny, obecnie gospodarz programu “Drugie śniadanie mistrzów” - w swoim literackim dorobku ma już kilka publikacji. Razem z żoną, pisarką i dziennikarką Anną Dziewit-Meller, spisał relacje z wypraw do Zakaukazia: “Gaumardżos! Opowieści z Gruzji”. Minione dziesięciolecie przyniosło także książkowe wydania jego tekstów:
“Między wariatami – Opowieści terenowo-przygodowe”, “Sprzedawca arbuzów” oraz “Nietoperz i suszone cytryny”.
Tym razem zaprezentował się w nowej roli, jako powieściopisarz. W szczelnie wypełnionym publicznością wnętrzu biblioteki autor opowiedział o swojej najnowszej książce: powieści sensacyjno-przygodowej, zatytułowanej “Czerwona Ziemia”. To osadzona w Afryce historia ojca i syna oraz ich trudnych relacji. Jej akcja rozpoczyna się w latach 90-tych. Dziennikarz Wiktor Tilszer podróżuje po Afryce, niejednokrotnie ryzykując życiem. Prawie ćwierć wieku później śladami ojca, jego afrykańskiej podróży, postanawia podążyć jego syn Marcin.
Miejsce akcji stanowi echo podróży Marcina Mellera do Afryki. Autor spędził w Afryce łącznie ponad dwa lata. Najczęściej jeździł właśnie do Ugandy, gdzie koncentrują się rozgrywane na kartach powieści wydarzenia. Mimo że mamy do czynienia z fikcją literacką, sporo w niej ukrytych przeżyć i doświadczeń samego Marcina Mellera.
70, jeśli nie 80 procent, to są prawdziwe historie przerobione na fikcję - przyznał autor “Czerwonej Ziemi”, dodając, że większość bohaterów powieści ma imiona i nazwiska jego przyjaciół.
Na prowadzonym przez Katarzynę Poleszak spotkaniu dziennikarz dał się poznać jako spontaniczny, dowcipny rozmówca i urodzony gawędziarz. Zasłuchanej publiczności nie szczędził anegdot ze swojego życia i barwnych opowieści z podróży. Uczestnicy mogli się dowiedzieć m.in., w jaki sposób zwolenie Marcina Mellera z redakcji “Polityki” pośrednio przyczyniło się do jego pierwszej afrykańskiej wyprawy. Autor “Sprzedawcy arbuzów” opowiedział też o spotkaniu z Ryszardem Kapuścińskim, które również zostało uwiecznione na kartach “Czerwonej Ziemi”.
Zapytany, dlaczego tym razem zdecydował się na napisanie powieści i co, oprócz podróży do Afryki, było dla niego źródłem inspiracji do stworzenia fabuły, odpowiedział:
Postanowiłem wykorzystać to, na co marnuję pół życia, czyli czytanie kryminałów i oglądanie seriali. Wspomniał też, że pomysł zmierzenia się z taką właśnie formą literacką przyszedł mu do głowy, gdy został ojcem.
Drugą część spotkania zdominowały pytania od publiczności. Goście pytali m.in. o program “Drugie Śniadanie Mistrzów”. Rozmowa z gościem zeszła na problem dominacji polityki i sensacji ponad kulturą w mediach. Nie zabrakło też pytań o bezradność dziennikarza i publicysty wobec relacjonowanych przez niego wydarzeń, preferencje muzyczne (“David Bowie czy Iggy Pop?” - “zdecydowanie David Bowie”), a nawet o fotowoltaikę w Afryce.
Na zakończenie Marcin Meller zdradził, że jako powieściopisarz nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Mam pomysły właściwie na dwie powieści, z których akcja jednej toczyłaby się w Polsce, a druga byłaby “wyjazdowa”. W planach są elementy sensacji, obyczajowości i love story. I jakiś trup - powiedział tajemniczo Marcin Meller.
Po spotkaniu uczestnicy ustawili się w długiej kolejce po autografy i zdjęcia z gościem.
“Czerwona ziemia” jest dostępna w księgarniach. W Filii MBP nr 10 znajduje się już egzemplarz dostępny dla czytelników, a wkrótce kolejne trafią również do pozostałych filii.
Tekst: Aleksandra Flis
Zdjęcia: Beata Wijatkowska, Aleksandra Flis, Anna Słowik