Teatr Provisorium zna każdy miłośnik kultury w Lublinie, który na pewnym etapie swojego życia aktywnie uczestniczył w życiu artystycznym miasta w minionych dekadach. Jedna z najważniejszych formacji alternatywnych wywodzących się z teatru studenckiego w Polsce niedawno obchodziła 50-lecie istnienia. Jubileusz stał się okazją do podsumowań i wspomnień, a ich owocem była publikacja: “Teatr Provisorium. Historia subiektywna 1971-2021” - dzieje teatru oczami Jacka Brzezińskiego, wieloletniego członka zespołu. 29 stycznia 2025 roku w Filii nr 2 MBP Lublin aktor spotkał się z czytelnikami, by porozmawiać o teatrze i jego zmiennych, ale zawsze interesujących, kolejach losu. Jak sam przyznał, jego motywacją była dokumentacja bogatej działalności artystycznej formacji, ale zarazem - próba uchwycenia ulotności teatru jako zjawiska.
Teatr istnieje w tym momencie, w którym się gra na scenie, a za chwilę już go nie ma. Kilkaset osób na widowni bije brawo na stojąco. Wszyscy wychodzą. Wracamy posprzątać rekwizyty i scenografię - pusta sala, światła przygaszone. To takie dojmujące wrażenie. Był tu ktoś, czy nie było nikogo? Dlatego chciałem napisać tę książkę. Może dzięki niej przetrwa informacja o naszym teatrze. Taki przyświecał mi cel.
- powiedział podczas spotkania Jacek Brzeziński.
Początki Teatru Provisorium sięgają 1971 roku, kiedy grupa studentów polonistyki UMCS - Stefan Aleksandrowicz, Mirosław Grudzień, Wiesław Kaczkowski i Jan Twardowski - postanowiła założyć… teatr lub kabaret. Zdania były podzielone. Po burzliwej naradzie przyszli artyści zdecydowali się na tę pierwszą opcję. Pierwszą wystawioną sztuką było “Czekanie” na podstawie sztuki “Czekając na Godota” Samuela Becketta.
Jacek Brzeziński dołączył do zespołu trzy lata później, by stać się jednym z jego filarów na kolejne pół wieku.
Trudno w jednym zdaniu przedstawić Jacka Brzezińskiego, ale ułożyło mi się to w trzy A: Aktor, Autor, Archiwista
- podsumowała wicedyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie Renata Filipiak.
W drugiej połowie lat 70-tych do Teatru Provisorium dołączyły znane nazwiska: m.in. Janusz Opryński, Krzysztof Hariasz i Bogusław Janczyk. Kolejne lata upłynęły pod znakiem dzieł inspirowanych twórczością m.in. Czesława Miłosza, Marka Hłaski, Tadeusza Różewicza, Fiodora Dostojewskiego i wreszcie - Witolda Gombrowicza. “Ferdydurke” - sztuka realizowana we współpracy z Kompanią Teatr (w reżyserii Janusza Opryńskiego i Witolda Mazurkiewicza), okazała się międzynarodowym sukcesem. Wystawiana ponad 600 razy na prawie wszystkich kontynentach, zdobyła deszcz nagród i ugruntowała pozycję Teatru Provisorium w historii kultury.
Spotkanie poprowadziła Teresa Dras - dziennikarka przez wiele lat związana zawodowo z "Kurierem Lubelskim", miłośniczka i znawczyni teatru. Jak sama przyznała, lekkie pióro i talent pisarski Brzezińskiego doceniła już przy poprzedniej jego książce: “Provisorium. Nieregularny dziennik z podróży”. Po serii dowcipnych anegdot ilustrujących barwne życie artystów na przestrzeni dekad, przyszła pora na artystyczne podsumowanie twórczego dorobku. Strukturę i rytm książki “Teatr Provisorium. Historia subiektywna [...]” wyznacza chronologia i kolejne premiery, a także przytaczane recenzje. Znajdziemy w nich odzwierciedlenie zmiennej fortuny w historii działalności - spektakularnych sukcesów, wytrzymywania porównań z zawodowymi aktorami i międzynarodowego uznania (trzeba przyznać, że wzlotów w karierze było znacznie więcej), ale też momenty prób i sytuacje stawiające pod znakiem zapytania przyszłość teatru. Ich odzwierciedlenie znajdziemy w przytoczonych recenzjach. Jacek Brzeziński przyznał, że chciał przedstawić recepcję twórczości Provisorium obiektywnie - z humorem, ale uznając pełne prawo recenzentów do opinii i konstruktywnej krytyki.
Dzięki kierunkowi rozmowy nadanemu przez Teresę Dras spotkanie było okraszone także mniej znanymi, za to humorystycznymi historiami z życia teatru - m.in. o tym, jak Janusz Opryński został uznany za mnicha w cerkwi w Mińsku, czy o liście od Andrzeja Wajdy - dość sceptycznym wobec stylu Teatru Provisorium, za to o bardzo liberalnym podejściu do zasad ortograficznych. Publiczność otrzymała więc próbkę talentu Jacka Brzezińskiego do opowiadania historii, a także dowód na to, jak wiele ma ich w zanadrzu.
“Ta książka to świadectwo twojej wielkiej miłości do teatru, ale też do ludzi”
- podkreśliła Teresa Dras.
Jacek Brzeziński dodał, że zależało mu na polifoniczności, dlatego zebrał świadectwa wielu ludzi związanych z teatrem, jak również wspomnienia o tych, którzy odeszli i sami nie zdążyli swojego śladu w - m.in. Andrzeja Molika i Franciszka Piątkowskiego.
Tytuł książki Jacka Brzezińskiego zamyka historię teatru w minionym już 50-leciu, kończąc na 2021 roku. Czy w związku z tym Teatr Provisorium to zamknięta księga i przeszedł do historii? Aktor wspomniał, że teatr na nowo zaistniał w październiku 2023 roku podczas spektaklu “Sala nr 6” według Antona Czechowa. Co dalej? Na to pytanie Jacek Brzeziński nie dał definitywnej odpowiedzi, chociaż nie wykluczył możliwości zapisania kolejnych kart swoją teatralną opowieścią.
Tekst i zdjęcia: Aleksandra Flis