Jubileuszowy rok działalności Galerii OKNA upływa pod znakiem niespodzianek. Zwykle na ekspozycjach Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie króluje malarstwo, zwłaszcza akwarela, ale od czasu do czasu galeria przy ul. Peowiaków 12 pokazuje swoje odmienne oblicze.
Kruchość, nieprzewidywalność i współpraca z piękną, ale kapryśną naturą - między innymi te cechy definiują twórczość Sylwii Lis-Persony, której wernisaż wystawy “Unikat. Sztuka papieru” odbył się 13 czerwca 2024 roku.
Dzięki Sylwii możemy dziś podziwiać dzieła, jakich jeszcze w naszej galerii nie było. Jestem związana z Galerią OKNA od samego początku, bo od 10 lat i w całym okresie jej działalności takiego zachwytu nie pamiętam od dawna. Z pewnością mają na to wpływ odmienność i oryginalność jej sztuki, jak również - odkrycie, że z papieru mogą powstawać takie wspaniałe rzeczy
- mówiła podczas otwarcia wystawy pomysłodawczyni Galerii OKNA, wicedyrektor MBP Lublin Renata Filipiak.
Sylwia Lis-Persona jest członkinią Związku Polskich Artystów Plastyków, a swoje prace prezentuje na licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych, bierze też udział - z sukcesami - w konkursach na terenie Polski i za granicą. Wśród swoich osiągnięć ma m.in. tytuł finalistki konkursu „ NanoArt” - Galeria Roi Doré w Paryżu oraz II Edycji Konkursu im. Paderewskiego „W służbie sztuce i ojczyźnie” organizowanego przez Galerię Roi Doré i platformę Art-maniac w Paryżu.
Ukończyła Wydział Artystycznego UMCS, a edukację kontynuowała na studiach podyplomowych w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz w Pracowni Papieru Unikatowego pod kierunkiem prof. Małgorzaty Buczek-Śledzińskiej. Właśnie tam zachwyciła się techniką, w jakiej obecnie tworzy, a która otworzyła jej drogę do własnego stylu i przyciągającej wzrok twórczości. Dzieła sztuki wytwarza z liści i innych naturalnych surowców. Wernisażowym gościom zdradziła wybrane elementy procesu, pozostawiając jednak niektóre jego aspekty owiane tajemnicą - jak dobry szef kuchni - dodała.
Prace powstają głównie z roślin, które mają w sobie sporą zawartość celulozy - czyli juki, trzciny i słomy. Zdarza mi się też tworzyć je z włókien konopnych, te jednak są dość trudne w obróbce i wymagają dużo więcej czasu. Sama materia potrafi być niesamowicie wdzięczna, ale zarazem również bardzo trudna. Wymaga pokory - w końcu to praca z naturą, przetwarzanie jej do obiektów sztuki. Jak wiemy, natura jest nieprzewidywalna, tak i tutaj nie da się wszystkiego przewidzieć - sam proces staje się przez to bardzo kreatywny i fascynujący
- tak opowiadała artystka o swoich niebanalnych artystycznych ścieżkach.
Na wystawie zobaczymy przekrój twórczości Sylwii Lis-Persony - są na niej prace za szkłem, dzieła wielkoformatowe, ale także formy przestrzenne, które przypominają rzeźby lub instalacje. Jak podkreśla kurator wystaw w Galerii OKNA i autor tekstu do katalogu, Dariusz Płecha, poprzez kolor i fakturę prace zachowują pewien związek z malarstwem, będąc gdzieś na pograniczu sztuk. Pozostają one w specyficznej bliskości zwłaszcza z akwarelą, gdzie także w kontekście procesu twórczego możemy mówić o “kontrolowanym przypadku” za sprawą ograniczonego pola do wprowadzania poprawek w powstającym dziele.
Efekt końcowy prac Sylwii zależy w dużej mierze od tego, ile energii i czasu włoży w rozdrabnianie włókien roślinnych i pracę nad pulpą. Pozostaje jeszcze barwienie, a wcześniej - odbarwianie. Wreszcie czerpanie papieru sitem, narzędziem wykonanym własnoręcznie przez autorkę. Część tych wzorów, na które właśnie patrzymy, zawdzięczamy znakomitemu wykorzystaniu pamięci papieru. W momencie, kiedy pulpa zostanie wylana na formę, np. plastikową, zastyga - tworząc określone kształty. I Sylwia to wykorzystuje. Oprócz tego papier jest darty i wycinany. Dodatkowe formy, z których Sylwia korzysta, to haft i technika batiku.
- opisywał akt tworzenia artystki Dariusz Płecha.
Wystawę Sylwii Lis-Persony w Galerii OKNA możemy podziwiać do 14 lipca. Miłośnicy sztuki, którzy pragną zobaczyć więcej prac autorki lub powrócić do nich w późniejszym terminie, odnajdą je w galerii INDYGO-ART w Kazimierzu Dolnym.
Zdjęcia: Beata Wijatkowska
Tekst: Aleksandra Flis