6 marca w Filii nr 2 MBP odbyło się kolejne wydarzenie w ramach XV edycji otwartych wykładów z historii sztuki 2023/2024.
Tym razem wykład o tytule „Księżycowy Julek, czyli o szalonych (?) pomysłach Juliusza Osterwy” wygłosił dr Jarosław Cymerman – teatrolog, literaturoznawca i edytor, członek-założyciel Polskiego Towarzystwa Badań Teatralnych oraz pracownik Katedry Literatury Współczesnej UMCS, zajmujący się historią teatru polskiego, dramaturgią XIX i XX wieku, a także twórczością Józefa Czechowicza. Nasz gość zaprezentował słuchaczom historię życia fascynującej postaci Juliusza Osterwy oraz wprowadził ich w tematykę Reduty: laboratorium teatralnego.
Juliusz Osterwa (pseudonim Juliana Andrzeja Maluszka) urodził się w Krakowie w 1885 roku. Szybko osierocony, trafił pod opiekę rodziny Schillerów. W wieku 18 lat wstąpił do teatru, nie zdawszy matury. Uczył się podstaw aktorstwa w Teatrze Ludowym – tam też poznał aktorów, którzy później stali się jego towarzyszami i współpracownikami. W 1905 roku został zaangażowany do krakowskiego Teatru Miejskiego – grał tam role epizodyczne – a następnie, po przeprowadzce, praktykował w Poznaniu i Wilnie, gdzie otrzymał swoje pierwsze znaczące role i zaczął odnosić sukcesy. Od 1912 roku Osterwa grał w Teatrze Rozmaitości, w którym zyskał uznanie rolami między innymi Zygmunta Augusta w „Królewskim jedynaku” czy Księcia Reichstadtu w „Orlątku” Edmonda Rostanda (to dzięki tej drugiej roli nazwisko Osterwy po raz pierwszy pojawiło się w prasie lubelskiej). Rozwój kariery Osterwy przerwał wybuch pierwszej wojny światowej – w 1915 roku został on internowany w głąb Rosji. W 1916 roku, po przeprowadzce do Moskwy, miał okazję przyjrzeć się sposobowi pracy słynnego Stanisławskiego. Od 1916 do 1918 roku przebywał w Moskwie – poznał tam Mieczysława Limanowskiego, z którym po powrocie do Polski założył słynną Redutę. Kierował nią do wybuchu II wojny światowej: reżyserował spektakle, odgrywał role i edukował przyszłych artystów w Instytucie Reduty. Jednocześnie był dyrektorem Teatru Narodowego w Warszawie (1924/1925), a następnie – Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie (1932–1935). Po II wojnie światowej współpracował z Teatrem Polskim w Warszawie i z Teatrem im. Słowackiego. Był rektorem Państwowej Szkoły Dramatycznej w Krakowie. Po raz ostatni wystąpił w 1946 w „Fantazym” Juliusza Słowackiego. Zmarł w Warszawie w 1947 roku.
Reduta to pierwsze polskie laboratorium teatralne, działające w Warszawie (1919–1924 i 1931–1939) oraz Wilnie i Grodnie (1925–1929), założone przez Juliusza Osterwę i Mieczysława Limanowskiego. Zespół rozpoczął swoją działalność w 1919 roku w Salach Redutowych Teatru Wielkiego, a do pierwszego spektaklu wybrano dramat „Ponad śnieg bielszym się stanę” autorstwa Stefana Żeromskiego. Reduta była nie tylko zespołem teatralnym, ale też szkołą kształcącą artystów sceny za pomocą pionierskich metod pedagogicznych; najistotniejsze dla założycieli i artystów Reduty były praca z tekstem, poświęcenie się idei pracy zespołowej, podporządkowanie życia prywatnego teatrowi oraz bliski kontakt widza z aktorem. W tak zwanym okresie wileńskim Reduta skupiła się na działalności objazdowej. Ideami jej przyświecającymi było dotarcie z nowoczesną sztuką teatralną do każdego zakątka Polski oraz zerwanie z elitarnością teatru. Artyści Reduty grali najlepsze spektakle również dla tych, którzy nigdy wcześniej nie byli w teatrze i ze względu na sytuację życiową nie mogli sobie na to pozwolić. Grano nie tylko w teatrach, ale też stodołach czy karczmach. Tylko w czterech pierwszych sezonach objazdów Reduta dała ponad 1800 przedstawień w najmniejszych miastach i miasteczkach całej Polski, a w kolejnych latach ta liczba wzrastała o kolejne tysiące. Z dzisiejszych szacunków wynika, że spektakle Reduty widziało aż od trzech do pięciu milionów widzów. Dzięki działalności Reduty teatry objazdowe zaczęły powstawać również w innych województwach Polski. Współczesnych kontynuacji idei Reduty możemy dopatrywać się w działalności zespołów OPT Gardzienice, Teatru ZAR, Teatru Chorea czy Teatru Pieśni Kozła.
Serdecznie dziękujemy panu dr. Cymermanowi za ciekawą i wzbogacającą opowieść, a Państwu – za liczną obecność!